Póki co dworkowe spacerki odbywają się klasycznie - w wózeczku :) Średnio spacerujemy ok 1,5h i przy okazji zwiedzamy nasze miasteczko i okolice. Ostatnio odwiedziłyśmy dziadków (jakieś 3-4km od nas), po drodze piękne złote dywany z liści, czerwone korony drzew, liściasty deszcz i promienie słońca achhhh raj! Lubie taka piękną polską złotą jesień :) W taka jesień właśnie przysięgaliśmy wierność i miłość przed Bogiem, w taka piękna jesień ochrzcimy nasz owoc miłości i w taką piękna jesień urodziła się ta moja większa miłość (czyt. mąż) a mniejsza zamieszkała pod moim sercem w brzuszku :) I jak mam nie kochać października i tej jego aury? Przyniósł mi same dobre rzeczy :)
Milunia wszędobylska w swojej karocy :) i widoki,widoczki,widoczusie.....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz