środa, 27 listopada 2013

historia pewnego drzewa...

jeszcze przed ślubem przejeżdżając prawie codziennie jedną z głównych dróg zauważyłam je....odrazu mnie oczarowało, wyróżniało sie na tle innych, kształtne, złoto-czerwone, dostojne i magiczne....
Ten sam dzień, to samo drzewo, ten sam fotograf, 5 lat różnicy....rodzina niby też ta sama ale pełniejsza :) mam nadzieje, że za kolejne 5 lat będzie nas tam więcej a w 50 rocznicę ślubu zrobimy sobie tam zdjęcie z naszymi dziećmi, wnukami i kto wie może prawnukami? :)
czy to drzewo stanie się symbolem naszej miłości i rodziny...?
mam nadzieje,że tak :)

butelkowo łóżeczkowo :)

Nareszcie Mila pogodziła się z butlą :) ostatnio chlipnęła trochę kaszki a wczoraj wieczorem u dziadzia na rękach obaliła całą butelkę herbatki :) choć nie chwale, nie chwale tfu tfu bo zapeszę :P
Poza tym zaczęłyśmy sypiać w łóżeczku! Żeby nie było tak pięknie to narazie są to drzemki w ciagu dnia (od pół godz do nawet ponad 2 godzinki) i pierwsza część nocy :) Choć ostatnio Milusia przespała całą noc w swoim łóżeczku! Z mała pobudka o 2 na cycusia :) ach duma mnie rozpierała - dziecko mi dorasta hehe A dla równowagi dziś w nocy dała popalić...pobudki co 1,5-3h...ale i tak kocham ten stan!
Przedwczoraj zrobiłyśmy sobie wspólną kąpiel - tttaaaak :) było super! Bałam się ale chyba niepotrzebnie (oczywiście tata nad nami czuwał). Niunia sobie popływała, poatakowała swoja żabke-termometr i wymoczyła porządnie te swoje słodkie stópy!
Ach! i ważymy 6960g :) przybrałyśmy przez 2 tyg niecałe 200g wiec szału nie ma...  za tydzień szczepienie to zobaczymy co doktorka powie :)
buziale od króliczka!

Dziś czekamy na karuzelkę do łóżeczka - wybieraliśmy ja chyba kilka dni aż w końcu padło na Smoby :) Jak przyjdzie to zdam relacje :)

Święta tuż tuż! Ogólnie zimy nie lubię ale grudzień jest wyjątkowy, magiczny...zaczyna się świąteczny nastrój, przygotowania, wszyscy sa dla siebie mili i w ogóle...więc nie pogniewam się jak będzie piękny puszysty śnieg a od 1 stycznia poproszę wiosnę :P A te święta będą dla Nas wyjątkowe..pierwsze święta Miluni! achhh <3

poniedziałek, 18 listopada 2013

4 miesiące :)

Oj znowu sobie zaległości robie :P
5 dni temu skończyłyśmy 4 mieszki! Milucha wazy już 6780g (w zeszłym tyg) :) Powoli odstawiamy nutriton i patrzymy na reakcje. Poza tym zaczynamy dawać kaszke, marcheweczke, dynie itp narazie stopniowo, po troszeczku co by smaka poczuła :) Lubi jeść więc narazie problemu nie ma :)
Co nowego umiemy:
-chcemy siadać choć jeszcze samemu nie potrafimy - najlepiej u rodziców na kolankach ;)
-kochamy papki!
-interesujemy sie swoimi nóżkami i coraz wyżej je podnosimy
-dziś pieknie usnełam sama w łóżeczku i śpiochałam w nim 25min!
-coraz sprawniej przekręcamy sie na boki i prawie na brzuch
-ładnie trzymamy główkę leżąc na brzuszku i odrywamy czasami łokcie od podłoża ;)
-coraz więcej się śmiejemy! a najfajniej śmiać sie z/do dziadka i taty hehe
-śpiewamy a'la Janis Joplin :P czyli skrzeczymy (uwielbiam to!) :)
-do buzi wsadzamy wszystko - łapki (swoje i cudze), tetre,maskotki i co sie napatoczy :)
-w kąpieli zaczynamy chlapać nóżkami i robić wanienke z całej łazienki :D

A tak poza tym rozczulamy, zachwycamy, wzruszamy, czasem wkurzamy...kocham kocham kocham!

 szyderczy uśmieszek :D
 uwaga w lasach grasują niedźwiedzie :P
najnowszy krzyk mody!