a niedługo... Święta! achhhhhh :]
Od jakiś 2 tyg zaczęłyśmy jeść kaszki, kleiki i słoiczki bo cycuś juz nie wystarczał i było jedzenie co godzinę :) ale dzięki temu niunia zaczęła ładnie przybierać :) po ostatnich mizerotach w tym tyg przybrała 200g! mama offcorse przeszczęśliwa :) We wtorek waga pokazała 7200g :) ach och ich...
Bylismy na szczepieniu - no dzielne dziewczę me jak nie wiem...nawet nie zajęczała :) jakby nigdy nic... Poza tym wiercipięta postanowiła pobawić się z panią pediatrą :D Najpierw łapkami łapałyśmy za stetoskop a jak mama trzymała rączki to nóżkami uchwytem w stylu wrestling łapałyśmy panią doktor za rękę. Przy zbadaniu brzuszka postanowiłyśmy poćwiczyć mostki, natomiast przy podciąganiu do góry odrazu usiadłyśmy :D a w międzyczasie wierzgałyśmy na prawo i lewo.... Tak więc wizyta przebiegła wesoło :)
Dodatkowo wczoraj Milucha wreszcie pierwszy raz sama przekręciła sie z plecków na brzuszek! Kombinowała od kilku dni ale nie wychodziło a wczoraj tak sie turlała tak sie kręciła ze wykręciła :) Oj w ogóle ruchliwe te dziecię nasze ku uciesze rodzicielki - w kąpieli połowa wody ląduje na podłodze ale tata sie wycwanił i pilnuje nóżek :P
udokumentowana radość po pierwszym samodzielnym przekręceniu się na brzuszek :)
Co nowego:
-jemy kaszki, kleiki i słoiki
-co za tym idzie ilość kup nam się trochę zwiększyła :P
-przekręcamy się na brzuch
-trzymane za rączki siadamy
-nosimy rozmiar 68 czasem 74
-łapiemy się już powoli za stópki (częściej skarpetki)
-łapiemy zabawki i machamy nimi
-samoobsługa smoczka
-idą zęby - ślinimy się, gryziemy co popadnie i złościmy
-drzemki mamy już we własnym łóżeczku (no czasem na tacie lub dziadku :P )
a tak ostatnio wygląda "leżenie" w bujaczku i nosidle :D
Pisałam ostatnio o karuzeli - przyszła ale z zepsutym pilotem :/ więc odesłałam z reklamacja i ...czekammmmm ech
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz